Czego się dowiesz:
- Co się stało na zamojskiej ulicy, gdzie 14-latek został ranny?
- Jak zareagowała policja po zgłoszeniu incydentu z wiatrówką?
- Co znaleziono podczas przeszukania domu sprawcy?
- Jakie zarzuty usłyszał 24-letni sprawca?
- Jakie tłumaczenie przedstawił sprawca w kwestii rannego chłopca?
Niebezpieczne zdarzenie w centrum miasta
W poniedziałek, 6 maja, policja otrzymała zgłoszenie od zaniepokojonej matki rannego chłopca. Jak opowiada aspirant sztabowy Dorota Krukowska – Bubiło, rzeczniczka prasowa KMP Zamość, 14-latek wraz z 19-letnim kolegą został ostrzelany na ulicy przez dwóch mężczyzn, z których jeden użył wiatrówki. Śrut, który odbił się od ściany, trafił młodego chłopca w głowę, powodując zaczerwienienie i otarcie naskórka.
"Zaraz po uzyskaniu tej informacji policjanci przystąpili do ustalenia szczegółów zajścia. Okazało się, że 14-latek wspólnie z kolegą przebywali na jednej z zamojskich ulic, w ich kierunku szli znani im dwaj mężczyźni. W pewnej chwili jeden z nich wyciągnął z kieszeni pistolet gazowy typu wiatrówka i oddał kilka strzałów w ich kierunku. Jeden ze śrutów uderzył 14-latka w głowę powodując zaczerwienienie i otarcie naskórka." - Dorota Krukowska – Bubiło, rzeczniczka prasowa KMP Zamość
Szybka reakcja i zatrzymanie sprawcy
Natychmiast po identyfikacji sprawcy, policjanci udali się do jego domu. Mężczyzna próbował ukryć się pod kołdrą, ale szybko został odnaleziony i zatrzymany. W trakcie przeszukania mieszkania na strychu znaleziono pistolet gazowy oraz śrut. 24-latek przyznał, że nie miał zamiaru nikogo ranić, a śrut trafił chłopca przypadkowo.
"Tłumaczył się, że nie chciał nikomu zrobić krzywdy a śrut trafił 14-latka przez przypadek, ponieważ jedna z kulek odbiła się od ściany i trafiła go w głowę." - Dorota Krukowska – Bubiło, rzeczniczka prasowa KMP Zamość
Konsekwencje prawne
Sprawca usłyszał zarzuty narażenia życia i zdrowia 14-latka oraz jego kolegi, a także spowodowania lekkiego uszczerbku na zdrowiu 14-latka. Grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności. Prokuratura zbada teraz szczegółowe okoliczności zdarzenia oraz motywację sprawcy.
źródło: Kurier Lubelski