Piec do wypału dachówek nagle porzucony w Lublinie

Piec do wypału dachówek w Lublinie Piec do wypału dachówek w Lublinie fot: pixabay

Na placu budowy przy ul. Zielonej w centrum Lublina archeolodzy dokonali niezwykłego odkrycia. Odnaleziono doskonale zachowany piec do wypału ceramicznych dachówek, który z nieznanych przyczyn został nagle porzucony.

Czego się dowiesz:

  • Jakie odkrycie dokonano na placu budowy przy ul. Zielonej w Lublinie?
  • Z jakiego okresu pochodzi odkryty warsztat garncarski?
  • Co zaskoczyło archeologów w odnalezionym piecu?
  • Jakie dalsze kroki planują archeolodzy, aby wyjaśnić zagadkę nagłego przerwania pracy pieca?
  • Dlaczego warsztaty garncarskie były budowane na przedmieściach?

Nagłe przerwanie pracy w warsztacie

Podczas badań archeologicznych prowadzonych od jesieni zeszłego roku, na działce przeznaczonej pod budowę apartamentowca, odkryto pozostałości pieców garncarskich. Najnowsze znalezisko zaskoczyło archeologów - piec do wypalania dachówek ceramicznych, w którym przerwano pracę nagle, pozostawiając w środku niewypalone dachówki. „Zaskoczeniem było to, że ten wypał przerwano nagle" - mówi Dariusz Kopciowski, wojewódzki konserwator zabytków.

„Zaskoczeniem było to, że ten wypał przerwano nagle” - Dariusz Kopciowski, wojewódzki konserwator zabytków.

Tajemnicze wydarzenia z przeszłości

Warsztat garncarski, zlokalizowany w centrum Lublina, pochodzi prawdopodobnie z XVI lub XVII wieku. Mimo że dzisiaj ulica Zielona znajduje się w ścisłym centrum miasta, kiedyś była to okolica przedmiejska. „Warsztaty garncarskie przy ul. Zielonej odkrywano już wcześniej. Zwykle tego typu piece, z uwagi na użycie ognia, były budowane na przedmieściach" - dodaje Kopciowski.

„Warsztaty garncarskie przy ul. Zielonej odkrywano już wcześniej. Zwykle tego typu piece, z uwagi na użycie ognia, były budowane na przedmieściach” - Dariusz Kopciowski, wojewódzki konserwator zabytków.

Dalsze badania archeologiczne

Pełne wyjaśnienie przyczyn nagłego przerwania pracy warsztatu będzie możliwe po zakończeniu badań archeologicznych. „Musimy poczekać na zakończenie badań archeologicznych i na wyjaśnienie tej tajemnicy" - zastrzega konserwator. Być może badania historyczne pozwolą odkryć dramatyczne wydarzenia, które skłoniły właścicieli do porzucenia pieca.

„Musimy poczekać na zakończenie badań archeologicznych i na wyjaśnienie tej tajemnicy” - Dariusz Kopciowski, wojewódzki konserwator zabytków.

źródło: Radio Eska